Bany i filtry Google – kara za nieuczciwe SEO

28 listopada 2018

Budowanie firmowej strony internetowej wymaga jej sprawnego pozycjonowania w przeglądarkach, aby była zauważalna dla odbiorców i pojawiała się na pierwszych stronach w wynikach. Bany i filtry Google mogą zostać założone na witrynę, kiedy firmowa strategia wywołuje złamanie zasad profesjonalnej optymalizacji. Dowiedzmy się, jak się zachować w takiej sytuacji.

Czy filtry i bany Google są groźne dla portali w sieci?

Ban od Google oznacza najsurowszy wymiar sankcji, jaki może dotknąć stronę internetową. Oznacza on całkowite zlikwidowanie jej z wyników przeglądarki Google, co w praktyce realnie utrudnia prowadzenie interesu. Pamiętajmy, że 90% odbiorców korzysta z Google, więc po zbanowaniu strony liczba naszych gości momentalnie się obniży. Natomiast zastosowanie filtra obniża położenie strony www w wynikach przeglądania, co także negatywnie oddziałuje na liczbę odwiedzin portalu. Wyróżniamy filtry ręczne – ustawiane wprost przez pracowników Google i algorytmiczne, które wywoływane są samoczynnie przez profesjonalne oprogramowanie.

Czy można zlikwidować bany i filtry Google?

Trzeba zauważyć, że bany i filtry Google nakładane są na przykład za używanie zbyt dużej ilości odsyłaczy kierujących na naszą stronę internetową lub uciekanie się do tzw. spamu w celu nadania jej najlepszej pozycji. Aby pozbyć się bana od Google należy uprzednio zweryfikować jego podłoże. Pamiętajmy, żeby zatrudnić do tego specjalistyczną agencję SEO, która w kilka miesięcy zajmie się z filtrem. Operacja może jednak ciągnąć się aż pół roku, należy więc uzbroić się w cierpliwość.